Top 5 soli kuchennych fot. ProjektuJemy Zdrowie |
Zacznijmy od składu. Podeszłam do półki z solą i przeczytałam skład, a tam... substancja przeciwzbrylająca E-536, czyli żelazocyjanek potasu. Same dobroci, prawda?
Co to jest takiego? Jest to mianowicie bardzo trwała sól, która (przynajmniej w teorii) nie rozkłada się w naszym organizmie. Jednak przy kontakcie z rozcieńczonym kwasem, sól może zareagować i może powstać cyjanowodór - substancja trująca. Zatrucie cyjanowodorem powoduje śmierć w kilka minut, ponieważ łączy się z żelazem w taki sposób, że nie pozwala erytrocytom na transport tlenu do komórek. Wniosek? Po prostu się dusimy na poziomie komórkowym. A wracając do żelazocyjanku potasu, gryzonie podczas badań po podaniu jego dużej ilości ginęły, więc domniemam, iż wcale nie jest taki neutralny dla żywego organizmu.
Dodam, że w niektórych krajach, np. w USA, używanie tego związku jest zabronione, a u nas można go bez problemu zakupić i dodać do żywności.
Czy środowisko naszego żołądka nie jest przypadkiem kwaśne? Czy jest szansa, że jesteśmy ogólnie zakwaszeni i dojdzie do reakcji w naszym organizmie? Czy spożywając duże ilości soli szkodzimy sobie bardziej ilością sodu, czy zwiększając prawdopodobieństwo zatrucia cyjanowodorem? Każdy sam musi sobie odpowiedzieć na te pytania. Ja, widząc sól na półce, pierwsze, co robię to czytam skład.
Jak sobie poradzić bez substancji przeciwzbrylającej? Sól w opakowaniu można roztłuc np. tłuczkiem, a do solniczki można dosypać ryżu - pochłonie on wilgoć, a przy potrząsaniu solniczką będzie pomagał ja rozbić.
Teraz powstaje pytanie: jakiej soli używać?
Oto moje top 5 soli:
Miejsce 6 - sól drogowa ;)
Z jednej strony żart, a z drugiej, jak życie pokazuje, może się zdarzyć tak, że i sól drogowa zagości na naszych stołach. Jej wpływ na nasze zdrowie? Można się tylko domyślać. Nie polecam używania jej.
Miejsce 5 - sól kuchenna (oczyszczona i warzona) - czyli samo NaCl plus często dodatki, typu opisany wyżej E-536. Nic wartościowego moim zdaniem.
Miejsce 4 - sól kamienna - wydobywana na dużych głębokościach ze sporą zawartością składników mineralnych - brzmi już lepiej, prawda?
Miejsce 3 - sól morska - ze względu na dużą zawartość minerałów, zawiera mniej sodu (który bardzo łatwo przedawkować), a co za tym idzie jest zdrowszą wersją soli. Do tego, jak wspomniałam wyżej, zawiera wiele cennych dla nas minerałów i mikroelementów takich, jak jod, wapń czy magnez.
Miejsce 2 - sól aromatyzowana (ziołowa) - to nic innego, jak mieszanina soli i różnych ziół. Dzięki temu, samej soli jest mniej, więc używając jej, zjadamy mniej samej soli, a więcej, często pozytywnych dla nas, ziół takich, jak m.in. czosnek, lawenda czy bazylia. Jeżeli do zrobienia tej soli użyjemy soli np. himalajskiej, to jest to moim zdaniem jedne z najlepszych rozwiązań.
Miejsce 1 - sól kolorowa - czyli np. różowa himalajska, czarna hawajska, czarna cypryjska, czerwona hawajska, fioletowa indyjska i wiele innych. Zawierają one często wiele cennych dla nas składników, a do tego mają ciekawe smaki i aromaty. Np. hawajska sól czerwona zawiera sporo żelaza i ma bardzo intensywny smak, a cypryjska sól czarna zawiera węgiel drzewny i ma smak bardzo delikatny. Szczególnym uznaniem cieszy się sól himalajska, która ma największe stężenie minerałów wśród różnych soli. Jest stosowana zarówno w gastronomii, jak i w kosmetyce między innymi ze względu na działanie obniżające ciśnienie krwi i usuwające toksyny.
ja uwielbiam uzywac soli morskiej, swiezo mielonej w mlynku. Sol himalajska tez bardzo przypadla mi do gustu!:)
OdpowiedzUsuńhttp://my-fit-style.blogspot.co.uk/
Sól w młynkach jest zazwyczaj bez antyzbrylacza, więc polecam bardzo :)
Usuńwedług najnowszych badań sól himalajska zawiera pierwiastki promieniotwórcze.
OdpowiedzUsuńWiększość rzeczy niestety w dzisiejszych czasach jest zanieczyszczonych. Czy mogę prosić link do badań?
UsuńJest jeszcze polska sol Kłodawska. Ma więcej wartości od himalajskiej. Ma być w następnym roku już dopuszczona do sprzedaży po tegorocznych badaniach.
OdpowiedzUsuńZnam tą sól. Czy więcej, muszę sprawdzić chociaż rzeczywiście jest ok :) W momencie pisania postu nie była dopuszczona, więc o niej nie pisałam.
Usuń