Święta, święta i po świętach. Wam też zostało ciasto? Zeschło się? A ile razy wyrzucaliście resztki lub całe blachy, bo źle urosło, czy goście nie przyszli? Zdradzę Wam swój sposób na takie przypadki. A oto on:
Uwielbiam piec. Czasem mi się ciasto nie udaje (serio, jestem tylko człowiekiem ;) - szok, co nie? ;)). Często też mam resztki ciasta odkrojonego z tortu, które usuwam, żeby tort był równy. Czasem zostają mi babeczki, które się zeschną z samotności, że nikt ich nie zjadł. Mój sposób na wykorzystanie takiego ciasta jest prosty, szybki i smaczny.
Wykonanie:
Skrusz ciasto rękoma do miski. Nie musi być idealnie rozdrobnione. Zrób krem (może być na przykład serowy, lub śmietanowy - kliknij po przepisy) lub użyj tego, który aktualnie używasz (bo np. robisz tort). Gdy nie masz żadnego, możesz użyć nawet gęstego jogurtu naturalnego zmieszanego z ksylitolem. Dodawaj krem po łyżce i mieszaj ciasto ręką do uzyskania lepkiej, w miarę zwartej masy. Z tej masy ulep kulki. To od Ciebie zależy, jak je wykorzystasz. Możliwości jest mnóstwo:
1. Kulki mocy
Do mieszanki dodaj ulubione bakalie, zrób małe kuleczki i obtocz w czymś smacznym. Niech to będzie coś, co doda twojej przekąsce dodatkowych walorów smakowych i zdrowotnych (na przykład kakao lub mąka kokosowa).
2. Cake pops
Takie ciasteczkowe lizaki szturmem podbijają wszelkie słodkie stoły na różnych uroczystościach. :) Zrób dość małe kulki, nadziej je na patyk (np. do szaszłyków) i ozdób jak chcesz. Polanie kulek rozpuszczoną czekoladą wzmocni je i nada walorów estetycznych i smakowych. Możesz udekorować je bakaliami. Idealne, jako deser dla dzieci. UWAGA! Znika szybko! ;) (U mnie tak szybko, że nawet nie zdążyłam zrobić ładnego zdjęcia).
3. Bajaderki
Coś, co w większości cukierni jest zlepkiem różnych ciast możesz zrobić również w domu, wykorzystując wyżej opisaną masę. Ulep kulki jakiej chcesz wielkości i udekoruj czym chcesz. Czy jest fajniejszy przepis? ;)
Wywalam ;)
OdpowiedzUsuńZachęcam zatem do bardziej ekologicznego podejścia
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń